Nad Kapuletich i Montekich grobem... jak pisał niegdyś poeta. Legenda, jak legenda, z prawdą ma niewiele wspólnego, ale czemuż by z niej nie skorzystać i nie zarobić na turystach??:) Z tego założenia wyszli także Włosi i dzięki temu właśnie miałam możliwość zanurzyć się nieco w ten romantyczny świat. No, ale wszystko po kolei:)
amfiteatr Arena

spadająca gwiazdka w środku dnia:D





eh...ja i moje krzywe zdjęcia:D

włoskie lody => obowiązkowe niezależnie od pory roku i pogody:D

włoska ekipa:D



balkonowy fetysz??:D

sprawdzamy obecność:)


rzekomy balkon Julii:) niestety nie pozwolono nam się na niego wspiąć:(

obowiązkowe macanko:D

choinka życzeń...

... w różnych, nawet tych dziwnych, językach:D

:)

też się podpisałyśmy, ale nie było tego widać:)


na targu:)





mistrz Dante:)



włoska miłość mojego życia:)

po wenecku w Weronie:)


nie mogłam się powstrzymać:D
spadająca gwiazdka w środku dnia:D
eh...ja i moje krzywe zdjęcia:D
włoskie lody => obowiązkowe niezależnie od pory roku i pogody:D
włoska ekipa:D
balkonowy fetysz??:D
sprawdzamy obecność:)
rzekomy balkon Julii:) niestety nie pozwolono nam się na niego wspiąć:(
obowiązkowe macanko:D
choinka życzeń...
... w różnych, nawet tych dziwnych, językach:D
:)
też się podpisałyśmy, ale nie było tego widać:)
na targu:)
mistrz Dante:)
włoska miłość mojego życia:)
po wenecku w Weronie:)
nie mogłam się powstrzymać:D