Prawdopodobnie jestem najgorszym gospodarzem bloga na świecie. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że we wszechświecie...:) Ale z drugiej strony są tacy, którzy mówią, że lepiej późno niż wcale... więc oto po dwumiesięcznej przerwie powracamy ja i moje fotki:D
Dokończmy zatem sylwestrowo - noworoczną podróż po Włoszech;]
Mediolan wieczorową porą..;]
Dokończmy zatem sylwestrowo - noworoczną podróż po Włoszech;]
Mediolan wieczorową porą..;]
prawie jak holenderskie kanały;]
"grupowa" kolacja w przeuroczej pizzerii:) podana przez pana kelnera, który mimo, że mówił tylko po włosku, to potrafił się doskonale ze wszystkimi dogadać:D

nie ma to jak kieliszek domowego włoskiego wina w prezencie od "firmy":D

nie, wcale nie spadam tutaj ze schodów:)

Galeria Vittorio Emanuele


heaven...?:)


il duomo

nie ma to jak kieliszek domowego włoskiego wina w prezencie od "firmy":D
nie, wcale nie spadam tutaj ze schodów:)
Galeria Vittorio Emanuele
heaven...?:)
il duomo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz