Całkiem niezły poślizg się z tego zrobił. Jak byłam w Holandii, to mogłam przynajmniej ogarniać się jakoś systematycznie. A teraz uczelnia, zajęcia, a tu tyle zdjęć do dodania. Więc od roboty:D
Dzień pod znakiem wodospadów - a dokładnie trzech:D
Uroczy kościółek gdzieś na końcu świata:)
lekkie problemy z pionem:D
ognistych barw ciąg dalszy:D
kropelkowy czar:)
bo ja generalnie taki leniuszek jestem:D
tajemniczo:D
Wodospad Kamieńczyk
wściekły kogut wyścigowy:D
proceder przestępczy w Karkonoskim Parku Narodowym:D