piątek, 1 maja 2009

Włochy - Laleczka

A oto post specjalny, bo o specjalnej osobie (nie mylić z "specjalnej troski":D) - o mojej kochanej Laleczce:)

Laleczka to chyba jedyne stworzenie na ziemi rozumiejące moją obsesję zobaczenia absolutnie WSZYSTKIEGO, gdziekolwiek pojadę, a do tego sfotografowania owego WSZYSTKIEGO. Co więcej, rozumie też (i myślę, że podziela) moją obsesję na punkcie przewodników Michelin;] Laleczka jest jak miłość z "Pieśni nad pieśniami" => cierpliwa, nie unosi się gniewem, no i wytrzymuje ze mną:) A do tego absolutnie żaden z moich dziwnych pomysłów jej nie przeraża (niektóre wręcz napełniają ją entuzjazmem:D), no i tylko z nią mogę się napić wódki (podczas, gdy inni wymiękają:P). Śmiem twierdzić, że z moją kochaną Laleczką to nie tylko konie, ale również świnie, a nawet co bardziej uparte krowy można by było kraść:D

Zatem tego posta pochwalnego dedykuję mojej wiernej towarzyszce podróży i życzę sobie, żebyśmy jeszcze nie jedną podróż odbyły razem:D

Zdjęcia pod tytułem => ROBIMY LALECZCE ZDJĘCIA WSZĘDZIE:D


poranna toaleta po nocy spędzonej w autokarze:)


sweet;]


Laleczka przed metrem:D


Laleczka i kawa;]


tęsknym wzrokiem:)


Laleczka w wersji łóżkowej:D


Ja+Laleczka+wino:D


Laleczka a la chomiczek:D


ten uśmiech mówi sam za siebie:D


w mediolańskim metrze;]




nieważne, że w złym miejscu, grunt, że się kręcimy;]


przed mediolańską świątynią Louis Vuitton:)


Laleczka i włoskie lody:D


Laleczka na werońskich uliczkach;]


wino cieszy:D


Laleczka zamaskowana:D

2 komentarze: