Po początkowym oswojeniu terenu przyszła pora na nieco dalsze wędrówki. A skąd lepiej wszystko widać niż z najwyższego szczytu w okolicy?? Zatem na Śnieżkę:D
jako mały leniuszek pierwszą część drogi (na Kopę) przebyłam drogą krzesełkową, ale wycieczka ta miała również walor poznawczy (pierwszy raz wsiadłam na coś takiego), a po drugie dostarczyła także lekkiego dreszczyku emocji (konstrukcja generalnie nie wyglądała zbyt stabilnie:))

krzesełkowe widoki



na Kopę:)

Jej wysokość Śnieżka we własnej osobie:)











świat widziany w obiektywie:)





a to jedno z tych zdjęć, na których nie wiadomo o co chodzi, ale przyjmijmy, że modelka jest całkiem normalnym dziewczęciem:D



:)

uśmiech numer 5:D

wycieczka zagraniczna, czyli nielegalnie po stronie czeskiej:)



na rozstaju dróg - Dom Śląski

a tutaj uśmiech numer 8:D

Kopa widziana ze Śnieżki


zwycięska walka z własnymi słabościami:)

strona czeska


prawie jak Pałac Kultury:D











jak z obrazka:D






uwielbiam te boskie jesienne kolory:)






a tak się nabiera sił na kolejny dzień pełen wrażeń:D
krzesełkowe widoki
na Kopę:)
Jej wysokość Śnieżka we własnej osobie:)
świat widziany w obiektywie:)
a to jedno z tych zdjęć, na których nie wiadomo o co chodzi, ale przyjmijmy, że modelka jest całkiem normalnym dziewczęciem:D
:)
uśmiech numer 5:D
wycieczka zagraniczna, czyli nielegalnie po stronie czeskiej:)
na rozstaju dróg - Dom Śląski
a tutaj uśmiech numer 8:D
Kopa widziana ze Śnieżki
zwycięska walka z własnymi słabościami:)
strona czeska
prawie jak Pałac Kultury:D
jak z obrazka:D
uwielbiam te boskie jesienne kolory:)
a tak się nabiera sił na kolejny dzień pełen wrażeń:D
czad przepleciony lekkim obłędem. Z ładności ten obłęd - rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńTo sprostowanie zupełnie niepotrzebne, bo ja się żadnych swoich obłędów nie wstydzę:D
OdpowiedzUsuń