Tak ostatnio tutaj zaglądnęłam, po dosyć długiej niebytności i ze zgrozą zauważyłam, że ostatni post ma już ponad pół roku, a ostatni post typowo podróżniczy to już w ogóle ulalalala... aż wstyd. A zatem korzystając z chwili wolnego czasu (które zdarzają się ostatnio w moim życiu nader rzadko), postanowiłam zrobić tu trochę porządku i nadrobić zaległości.
Na pierwszy ogień dokończymy zeszłoroczny Hamburg. Tym razem piękny, słoneczny i bardzo portowy, a czasem nawet kanałowy:)
Płynąc hamburskimi kanałami po mieście
Wśród spichrzy ustawionych na drewnianych palach
Przemysłowa część portu
a na lądzie...
mój MAŁY braciszek ;)
na pokładzie pewnego statku
nowoczesne miasto portowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz