Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

poniedziałek, 8 września 2008

Holandia - Delft

Miał być Haarlem, ale na stacji kolejowej zorientowałam się, że mam przy sobie tylko 10 euro, bo zapomniałam wziąć ze sobą więcej pieniędzy z domu:) Musiałam znaleźć zatem coś bliżej, tak żeby mnie było stać na bilet i tym sposobem padło na Delft:) Miasteczko bardzo rekomendowane przez Thomasa (Pana Tatę) - bo tam właśnie studiował:)


na początek po wojskowemu, czyli Legermuseum




myślę, że w takim "garniturze" każdy mężczyzna prezentowałby się niezwykle przystojnie:D
zdjęcie ze specjalną dedykacją dla Kondrada vel Lancelocika i jego uroczej narzeczonej Izy =>czekamy na wesele:D


antymoherek:D


Stadhuis








Nieuwe Kerk




:)








drzwi dla pływających krasnoludków:D


Oude Delft




Museum Lambert van Meerten














Prinsenhof


powódź rowerów:D

Brak komentarzy: