Miał być Haarlem, ale na stacji kolejowej zorientowałam się, że mam przy sobie tylko 10 euro, bo zapomniałam wziąć ze sobą więcej pieniędzy z domu:) Musiałam znaleźć zatem coś bliżej, tak żeby mnie było stać na bilet i tym sposobem padło na Delft:) Miasteczko bardzo rekomendowane przez Thomasa (Pana Tatę) - bo tam właśnie studiował:)
myślę, że w takim "garniturze" każdy mężczyzna prezentowałby się niezwykle przystojnie:D
zdjęcie ze specjalną dedykacją dla Kondrada vel Lancelocika i jego uroczej narzeczonej Izy =>czekamy na wesele:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz