Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

sobota, 23 sierpnia 2008

Holandia - Utrecht

Mimo niemalże całonocnego oglądania błyskawic z dachu domu, postanowiłam jednak zwlec się rano z łóżka i pojechać do Utrechtu:) Zachęciła mnie ładna pogoda i promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju przez uchylone okno:)


Vredenburg




słonecznikowy raj:D







przeraźliwie nudny rejs po kanałach Utrechtu - turyści strzeżcie się!!!;]






tak a propos tych zachęcających promieni słonecznych o poranku - zniknęły jak tylko zsiadłam z łódki i znowu zapanował wszędobylski deszcz


optymistyczny akcent w strugach deszczu:D


Stadhuis




Oudegracht




Domkerk


Domtoren




Utrecht University




Paushiuse


Nieuwegrach








Lange Nieuwstraat




w tym kraju krowy są po prostu wszędzie:D


Museum Catharijneconvent








to się nazywa "drewniany facet";]


i oczywiście jak ruszyłam w drogę powrotną na stację, zza chmur wyjrzało słońce:)




















króliczkowe światła na przejściu dla pieszych:)


i jak zwykle rowerowo:)

Mądre informacje na temat Utrecht:

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ależ tam ładnie. I romantycznie...
Normalnie nic - tylko spacerować i chłonąć.