Mimo niemalże całonocnego oglądania błyskawic z dachu domu, postanowiłam jednak zwlec się rano z łóżka i pojechać do Utrechtu:) Zachęciła mnie ładna pogoda i promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju przez uchylone okno:)
Vredenburg
słonecznikowy raj:D
przeraźliwie nudny rejs po kanałach Utrechtu - turyści strzeżcie się!!!;]
tak a propos tych zachęcających promieni słonecznych o poranku - zniknęły jak tylko zsiadłam z łódki i znowu zapanował wszędobylski deszcz
optymistyczny akcent w strugach deszczu:D
Stadhuis
Oudegracht
Domkerk
Domtoren
Utrecht University
Paushiuse
Nieuwegrach
Lange Nieuwstraat
w tym kraju krowy są po prostu wszędzie:D
Museum Catharijneconvent
to się nazywa "drewniany facet";]
i oczywiście jak ruszyłam w drogę powrotną na stację, zza chmur wyjrzało słońce:)
króliczkowe światła na przejściu dla pieszych:)
i jak zwykle rowerowo:)
Mądre informacje na temat Utrecht:
1 komentarz:
ależ tam ładnie. I romantycznie...
Normalnie nic - tylko spacerować i chłonąć.
Prześlij komentarz