Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

czwartek, 9 października 2008

Polska - okolice Kampinosu

Trochę niechronologicznie, ale odkopałam stare zdjęcia i doszłam do wniosku, że są całkiem niezłe:D Oto moje wagary, na które wyrwałam się w czerwcu, w środku sesji, między egzaminami:)))

Post z dedykacją dla kochanej Bogny - miłośniczki odkrywania lokalnych cudów:)


gdzie najlepiej uciec przed zgiełkiem wielkiego miasta? => w pole oczywiście:D







zwyczajna-niezwyczajna trawa:D


pod jemiołą;]


porządek musi być:D


Pan Bociek:)














klimatyczny mostek;]










Wyszogród się zbliża














polska klasa pracująca:D


kolorowy domek:)




kasztanowo:)






autostrada do nieba;]












płynie Wisła, płynie, po polskiej krainie...;]






2 komentarze:

Anonimowy pisze...

mogę Cię tylko prosić o częstsze wagary, co nie sprzyja dla odmiany rozwojowi intelektualnemu....
A może jednak sprzyja? ;))))
Piękne foty.

storkotka pisze...

Kochana, takie wagary sprzyjają wszystkiemu:D a egzaminy zdałam wszystkie w pierwszym podejściu;]Najbliższe wagary u Was w Grudziądzu:D