Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

piątek, 23 lipca 2010

Hamburg - wyprawa nad morze, a po drodze Lubeka

Prawdopodobnie każde z nas miało inny powód, żeby wybrać się na tą wycieczkę. Patryk, jego dziewczyna i jej siostra chcieli popluskać się z morzu (chociaż było BAAAAAAAAAAAAARDZO zimne), Michał pewnie też, Karolina chciała się poopalać, natomiast ja... no właśnie, JA. Ja zawsze potrafię sobie znaleźć ciekawy powód do podróży. JA natomiast byłam mocno zafascynowana plaga biedronek, która nawiedziła Hamburg i okolice. To najsympatyczniejsza plaga o jakiej kiedykolwiek słyszałam:) A nad morzem podobno było ich najwiecej:)


biedronki - odsłona pierwsza:)


i jeszcze więcej biedronek :D








biedronki są wszędzie;]


Lubeka - królestwo marcepanu, czyli raj na ziemi:D
















świat po drugiej stronie lustra - by Michał

dziwne stwory w bocznym lusterku:D - also by Michał

Brak komentarzy: