Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

niedziela, 9 listopada 2008

Polska - na Śnieżkę

Po początkowym oswojeniu terenu przyszła pora na nieco dalsze wędrówki. A skąd lepiej wszystko widać niż z najwyższego szczytu w okolicy?? Zatem na Śnieżkę:D




jako mały leniuszek pierwszą część drogi (na Kopę) przebyłam drogą krzesełkową, ale wycieczka ta miała również walor poznawczy (pierwszy raz wsiadłam na coś takiego), a po drugie dostarczyła także lekkiego dreszczyku emocji (konstrukcja generalnie nie wyglądała zbyt stabilnie:))












krzesełkowe widoki






na Kopę:)


Jej wysokość Śnieżka we własnej osobie:)






















świat widziany w obiektywie:)










a to jedno z tych zdjęć, na których nie wiadomo o co chodzi, ale przyjmijmy, że modelka jest całkiem normalnym dziewczęciem:D






:)


uśmiech numer 5:D


wycieczka zagraniczna, czyli nielegalnie po stronie czeskiej:)






na rozstaju dróg - Dom Śląski


a tutaj uśmiech numer 8:D


Kopa widziana ze Śnieżki




zwycięska walka z własnymi słabościami:)


strona czeska




prawie jak Pałac Kultury:D






















jak z obrazka:D












uwielbiam te boskie jesienne kolory:)












a tak się nabiera sił na kolejny dzień pełen wrażeń:D

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

czad przepleciony lekkim obłędem. Z ładności ten obłęd - rzecz jasna :)

storkotka pisze...

To sprostowanie zupełnie niepotrzebne, bo ja się żadnych swoich obłędów nie wstydzę:D