Podobno wiele rzeczy na tym świecie można oswoić. Zwierzęta na przykład można oswoić,rośliny też, można nawet próbować oswoić ludzi, ale to już wyższa szkoła jazdy. Zjawiska oswojone stają sie przy tym jakby mniej groźne, bardziej przyjazne i nie gryzą już tak bardzo. Dlatego postanowiłam oswoić otaczający mnie świat. Systematycznie dzień po dniu, tydzień po tygodniu oswajam kolejne miejsca i robię z nich "moje miejsca", dobre miejsca, miejsca przywołujące miłe wspomnienia. Buduję z nich mój własny, oswojony świat :)

sobota, 2 sierpnia 2008

Holandia - Rotterdam podejście drugie

Czyli zwiedzanie po bożemu z Guide Vert Michelin pod ręką:)


Groot Handelsgebouw


Nationale Nederlanden




De Doelen




obce holenderskie dziecko przy fontannie:)


Schowburgplein




pechowa uliczka


moja świątynia - 5 pięter pełnych książek:D




Lijnbaan


to chyba jedyny kraj, gdzie nawet do ślubu można pojechać na rowerze:)




stara poczta




World Trade Center - czyli tam gdzie pracuje Pan Tata:)








zdziwieni panowie przy straganie ze znaczkami pocztowymi


St. - Laurenskerk






stokrotki rządzą światem:)


mały koncercik w kościele:)




wesoły tańczący staruszek na targu staroci


okno na świat:)






grunt to optymistyczne podejście do życia:D




Museumpark


Museum Boijmans Ven Beuningen












Kunsthal Museum


sztuka nowoczesna;]








byłam w nich wszystkich:D


Nederlands Architectuurinstituut












po drodze do domku


wieczorem na dachu:)

Brak komentarzy: